Warszawa = off-road

    Warszawa = off-road

    Warszawa to doskonałe miasto do testowania samochodów terenowych, mamy na jezdniach dziurę na dziurze, zamiast parkingów trawniki, deptaki i kiczowate wypociny rodzimych "artystów".

    Warszawa to doskonałe miasto do testowania samochodów terenowych, mamy na jezdniach dziurę na dziurze, zamiast parkingów trawniki, deptaki i kiczowate wypociny rodzimych "artystów". W momencie postawienia na rondzie De Gaulle'a k.... rzeźby w postaci palmy (turystom na pewno skojarzy się ten wymysł z Polską) nawet nasza kochana policja wyprowadziła się ze swojego ulubionego miejsca w Warszawie. Z resztą co się im będziemy dziwić, żeby ktoś powiedział, że to bogu ducha winnej policji palma odbiła?! 

    Przyzwoicie wyremontować ulic się nie da, bo lepiej popakować papkę podczas deszczu w wyrwę, żeby za kilka miesięcy zrobić to samo na koszt podatników. Do tego idealne są samochody 4x4, ale te starsze przebudowane i wzmocnione, nie te za kilkaset tysięcy złotych, takich szkoda. Koła do poruszania się po Warszawie a na pewno i po wszystkich polskich miastach powinny mieć minimalny wymiar 33 cali, oczywiście dla naszego komfortu i wygody. Następnym miejscem, w którym nasze urzędnicze głowy błysnęły, jest ulica Wawelska w Warszawie, najlepiej wymalować bus-pas na środku, bo na prawym pasie są dziury i niech to będzie z kieszeni podatników a ZTM niech nagradza się premiami za.. 

    No właśnie za co ? A my płacąc za paliwo płacimy 51% na podatki i naszych szanownych urzędników i ich fanaberie. A może tak bus-pasy wybuduje ZTM na własny koszt, nie zabierając pasów cywilnym użytkownikom dróg, bo my jadąc do pracy gnieciemy się zderzak w zderzak, podczas gdy bus-pasem przejeżdżają prywatne korporacje taxi zbijając kasę, no i nie zapominajmy o 5 pojazdach ZTM na godzinę. Terenówki, poboczami lub tam gdzie za sto lat ma być droga, ale dopóki jakiś nadgorliwy ekolog nie znajdzie na naszej offroadowej ścieżce jakiegoś rzadkiego robala którego będzie się chronić. Na nasze szczęście są jeszcze miejsca gdzie możemy potaplać się w błocie po klamki, bawiąc przy tym setnie z daleka od wszystkich zblazowanych ... Jazda w terenie nie powoduje nadmiernego niszczenia środowiska naturalnego, ze względu na to iż najlepsze trasy do zabawy to te które są zalewane przez rzeki kilka razy do roku. 

    Ale wracając do miasta, dziury, 30 centymetrowe krawężniki, do tego są nam potrzebne terenówki a szczególnie w zimę, gdy już wreszcie ktoś się łaskawie weźmie za odśnieżanie to przecież tego śniegu nie wywiezie, tylko zostawi zwały na chodnikach i tu proszę bardzo nasz samochodzik z napędem 4x4 jest do takiej miejskiej dżungli idealny, podjedziemy pod zaspę, zaparkujemy, a i pod blokiem będziemy mieli miejsce do samych roztopów, bo kto inny zaparkuje na twoim miejscu, jedyne co, to uczynni dorzucą śniegu bo będzie im się wydawało, że z tego powodu będzie nam ciężej. Samochodem terenowym w naszych prymitywnych czasach jest łatwiej się poruszać, to co z tego, że więcej palą, ale jaki jest komfort podczas codziennego miejskiego offroadu.